Kiedy nadchodzi jesień, mam wrażenie, że wszystko wokół mnie zwalnia. Liście zmieniają kolory, dzień staje się krótszy, a w powietrzu unosi się specyficzny zapach wilgoci. Z moich doświadczeń wynika, że ta pora roku potrafi być trudna. Chandra czy depresja nadchodzą nieproszona, a ja staram się na różne sposoby z nimi walczyć. Wiem, że dla wielu z nas to czas, kiedy słońca jest znacznie mniej, a to może wpływać na nasze samopoczucie.
Osobiście zauważam, że jedną z moich strategii na przetrwanie jesieni jest dbanie o rutynę. Każdego ranka stawiam sobie małe cele - może to być ugotowanie ulubionej zupy dyniowej, wyjście na spacer lub nawet przeczytanie kilku stron książki, którą w końcu chcę skończyć. Kiedy robię takie drobne rzeczy, czuję, że mam nad tym kontrolę. Ważne jest, aby znaleźć te małe przyjemności, które potrafią rozjaśnić szarość dnia. Pewnego wieczoru, przygotowując sobie herbatę z imbirem i miodem, poczułem, jak nasilająca się nostalgia ustępuje miejsca chwilom przyjemności.
Nie mogę pominąć kwestii drobnych aktywności, które w jesienne wieczory pomagają mi się odstresować. Uwielbiam wieczory z filmami przy kubku gorącej czekolady, a lista moich ulubionych filmów na jesień zawsze się powiększa. W międzyczasie staram się co jakiś czas zorganizować spotkanie z przyjaciółmi, nawet jeśli to tylko wspólne gotowanie. To te chwile bliskości pomagają mi zapominać o przygnębieniu i dzielić się radość z innymi. Balansowanie pomiędzy chwilami spędzonymi samodzielnie a spotkaniami z innymi sprawia, że czuję się bardziej energicznie.
Jednak pomimo wszystkich starań, bywają takie dni, gdy po prostu nie mogę się zmusić do działania. Siadam na kanapie z kubkiem herbaty i czuję, jak wewnętrzna walka staje się coraz bardziej wyczerpująca. Rozumiem, że czasami trzeba po prostu się zatrzymać. Mam wtedy wrażenie, że akceptacja tego stanu rzeczy jest kluczem do przetrwania. Zaczynam powoli czytać, słuchając ulubionej muzyki, co staje się moją formą medytacji. Wtedy łatwiej mi zaakceptować te trudniejsze dni, a także pozwolić sobie na odpoczynek.
Podsumowując, jesień może być trudna, ale to także czas, który może przynieść wiele dobrego. Czasami idzie w parze z chandrą i depresją, ale mam nadzieję, że z każdym aczkolwiek sennej myśli pojawi się również mały promyk słońca. Każdy z nas ma swoją indywidualną drogę, którą może obrać, by przetrwać te trudne chwile. Warto pamiętać, że najważniejsze to być dla siebie wyrozumiałym i nie bać się prosić o pomoc. Jesień to pora refleksji, ale to też czas, w którym możemy zbudować lepszą wersję siebie.
Z41 o b44 a ce3 z 52 t ec2 ż